NA NIEBIESKIM FORTEPIANIE
Sł. Tomasz Kordeusz
Na niebieskim fortepianie
Wolność grała na Majdanie
Nadzieję, nadzieję
Zakręciła czarnym dymem
I rzuciła Ukrainę
W zawieję, w zawieję
Zabij, rozkaz był wydany
Snajper się wychylił z bramy
Z lunetą, z lunetą
Ale ona nie przestała
Żadnej kuli się nie bała
Jak beton, jak beton
Świat się ocknął, zaskoczony
Idzie wojna z obcej strony
Idzie wojna, niespokojna, jak rzeka
Lepiej żebyś tam została
Nam spokoju nie zabrała
Może jutro zgaśniesz sama
Poczekaj.
Na niebieskim fortepianie
Wolność grała na Majdanie
Pod niebem, pod niebem
Ludzie dopisali słowa
Żeby wreszcie żyć bez obaw
Dla siebie, dla siebie.
Kropla każdy kamień skruszy
Pot wiosenny wiatr wysuszy
Na czołach, na czołach
Na pomnikach pył zielony
Czas przetopić je na dzwony
W kościołach, w kościołach
A świat patrzy, zaskoczony
Idzie wojna z obcej strony
Idzie wojna niespokojna, jak rzeka
Lepiej, żebyś tam została
Nam spokoju nie zabrała
Może jutro zgaśniesz sama
Poczekaj.
Na zniszczonej barykadzie
Słońce się promieniem kładzie
Zachodnim, zachodnim
Polewaczki myją bruki
Ponad placem krążą kruki
Są głodne, są głodne
Stara woźna z polskiej szkoły
Co przeżyła cudem Wołyń
Milczała, milczała
Kiedy tłum ulicą kroczył
Miała takie twarde oczy
Jak skała, jak skała…