ANATOMIA
Sł. Tomasz Kordeusz
Z pospiechu, oddechu i łez
I z tego co nam się przyśniło
Z radości o świcie, że jest
Składa się moja miłość
Z szeptania, śniadania i snów
Z muzyki co skrzy się w nastrojach
Z księżyca, co często ma nów
Składa się miłość moja
Jest ze mnie i z ciebie
I z malej istotki
Jest z gwiazdy na niebie
I z plotki
Z koloru wieczorów
I z kurzu na drogach
Którymi idziemy
Do Boga.
Z milczenia, wspomnienia
I czułej tęsknoty
Z czekania na
Moje powroty
Z kamienia zwątpienia
Latawca nadziei
I ciepła marzenia
W zawiei.
Z codziennych słów polichromii
Wciąż odkrywanych na nowo
Miłości mej anatomii
Codziennie uczę się z tobą.
Z obrazów, przedmiotów i miejsc
Do których niezmiennie wracamy
Rzec można bez obaw – „The Best”
Jest miłość, co jest miedzy nami
Z zajączka co w oczach twych lśni
Gdy słońce zeskoczy z lusterka
Z bliskości serca co drży
Gdy nocą potrafi być wielka.