BALLADA Z AUREOLĄ
Sł. Tomasz Kordeusz
Sł. Tomasz Kordeusz
Jechałem busem z Chrystusem
Siedział cichutko przede mnąA może mi się zdawało, bo ciemno.Rumieńce miał na policzkachI w oczach świętą łagodnośćA dłonie miał w rękawiczkach, bo chłodno.Wsiadali różni po drodze
Babka z koszykiem, turystaLecz tylko ja go widziałem, zmartwychwstał.I powiedziałem mu wszystkoTo o czym dawno już wiedziałGdy mijaliśmy Skarżysko, powiedział.Wiarę w sercu miej
I wybaczaj błędyNienawiści zwiejPrzez miłości drzwi.Czasem pomódl sięChoć to nie jest trendyKażdy ma swój krzyżZ którym musi iść.Jechałem busem z Chrystusem
Gryzło mnie życie i troskiA on się tylko uśmiechał, był boski.Powiedział: trzeba mi ziemiWiatru, powietrza i ludziBy człowiek we mnie ukryty się budził.A gdy skończyła się droga
Na dworcu, opodal mostuJuż nie miał w sobie nic z Boga, po prostu.I tylko kwiaty skłoniłyNa klombie ku niemu różeGdy szedł na piwo z Aniołem, mym Stróżem.Anioł zapukał o świcie
Skrzydłem podpierał się złotymI nie wiem, czy uwierzycieMiał z aureolą kłopoty.Do nieba nie mógł uleciećZachwiało się ciało astralne,Ale zanucił w sekrecieSłowa, na pozór banalne.Wiarę w sercu miej….