BALLADA Z KAPELUSZEM
(dla Andrzeja Ciacha)
Sł. Tomasz Kordeusz
Zanim drogi Ciachu
Złożą nas do piachu
W zacisznej, dębowej trumience
Zanim palną mowę
Nad otwartym grobem
I łza jaka skapnie na wieńce.
Jeszcze nam zostało
Wierszyków niemało
Które samo życie napisze
Byśmy pamiętali,
Żeby nie nawalić
W kryształowy dzwoni kieliszek.
Na kawałkach papierka
Na piasku przy skwerkach
Na wodzie, na niebie, na korze
Rym się klei do rymu
Czasem cały jest z dymu
Żółty, biały albo w innym kolorze
Budzi starą gitarę
Albo w knajpie nad barem
Jakieś serce pijane porusza
Gdy pomyśli się o nim
Spada z rudych połonin
Ptasim piórkiem do kapelusza.
Zanim drogi bracie
Zmówią za nas pacierz
Nim zaśniemy pamięcią przykryci
Daj nam mądry Panie
Myśli i spotkanie,
Żeby się przyjaźnią nasycić.
I strzeż nas od błędów
Od mody i trendów
Co drążą ten świat, jak narkotyk
A pióra nam prowadź
Gdzie prosta jest droga
I broń nas od wszelkiej głupoty.