FILIŻANKA
Sł. Tomasz Kordeusz
Filiżanka z odrobiną melancholii
Mała czarna w sercu kruchej porcelany
W butonierce świeżo ścięty kwiat magnolii
Jakiś pan i jakaś bardzo piękna pani.
Purpurowe winogrona na paterze
Parasolka, śnieżnobiałe rękawiczki
Płoną oczy w tytoniowej atmosferze
I rumieńce znów się wspięły na policzki.
On mówi jej je t’aime
On mówi jej madame
Jeżeli serce chcesz
To ja ci moje serce dam
A ona mu monsieur
Zabieram serce twe
Zabieram serce twe.
Łzy, co spadły na dno chińskiej filiżanki
Czas osuszył niby cienie czystej bieli
Odpłynęły czułe noce i poranki
Został po nich tylko obraz w akwareli.